Miłosny napis miał być dekoracją
stoiska na Targach Ślubnych w Warszawie. Kolorystycznie jednak mi nie pasuje, stąd zawisł w mojej kuchni. Dla jasności, nie pałam miłością do kuchennych obowiązków!
A tak naprawdę szykuję się do zrobienia
napisu na poniższy styl, stąd pierwsza próba oklejania deski papierem i myśl nad zakupem grawerki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz