marca 06, 2010

Na początek... bransoletki

Po narodzinach córki coś mnie tchnęło, trzeba zrobić coś dla Ani. I tak się zaczęło. Najprościej było odświeżyć druty (szaliczki, czapeczki...), potem biżuteria (pradziadek był zegarmistrzem, więc co by miało się nie udać!?, obecnie filcowe obrazki upamiętniające narodziny nie moich dzieci (choć moje pociechy też się swoich doczekały). Na początek przedstawiam moje ulubione bransoletki :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz