lutego 22, 2011

drzwiczki kuchenne i wyrwane zawiasy

Ostatnio popracowałam troche narzędziami bardzo praktycznymi choć hałaśliwymi i... jestem zachwycona!
Na początku była szlifierka, którą opędzlowałam taboret (czeka teraz na malowanie). Kilka dni później przyszła kolej na kuchenne drzwiczki i ich wyrwane zawiasy. W tym przypadku głównym problemem był nieobecny mąż i uczucie, że muszę mieć to zrobione Właśnie Teraz. Wcześniej już miałam naszykowane drewniane kołki, wiertła, brzeszczot, Vicol.


W sumie łatanie rozbebeszonych otworów jest banalnie proste i szybkie.
Do wywierconych otworów, większych niż dotychczas były, nałożyłam Vicol i kołek. Po kilkunastu minutach wystającą część kołka potraktowałam brzeszczotem i załatane :) Polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz