lipca 10, 2014

Czwartek

I tak oto doszłam do stanu, kiedy nie wiem nawet jaki jest dzień tygodnia. Marazm na całego, przemęczenie i stres dają w kość. Od internisty dostałam skierowanie na morfologię i do neurologa na badanie nerwu trójdzielnego (jak morfologia wykaże zapalenie - zatoki, jak nie - czeka mnie  neurolog).

Przedwczoraj obdzwoniłam fachowców:
- parkiet zaolejowany - do poprawki - nie wiem kiedy, cisza od 2 dni, więc w tym czasie położy się wykładziny w 2 pokojach, potem kolejny atak na parkieciarza,
- elektryk - 2 gniazdka do obsadzenia - sobota,
- wykładziny - poniedziałek,
- łazienka - czekam na wycenę mebli - niedziela,
- nowa lodówka - serwis był już 2x, teraz powinna być wymiana na nowszą niż... nowa... czekam,
- lustro - w głowie wciąż mi siedzi lustro z zaokrąglonymi rogami i metalowej ramie. Jutro wizyta u szklarza.


Dziś natomiast za cel postawiłam sobie wybranie fototapet do pokojów dzieci:

- dla Ani (różowe ściany) przez parę godzin powstawała fototapeta, która ma w sobie zawierać  śpiewanie, muzykę, gitarę. Na koszykówkę nie mam pomysłu. Może trzymajmy się muzyki i tyle.



- dla Wojciecha (beżowe ściany) - z googla lego bohaterowie, 5 minut zajęło szukanie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz