Silikon wkoło wanny położony kilka m-cy temu przez fachowca, zaczął już od krawędzi wanny odstawać. Podejrzewam, że to wina pracy wanny, daruje sobie komentarze w kierunku fachowca, co kładł glazurę i obsadzał wannę. Olać.
Zdjęcie silikonu nożykiem i siuwaksem Sili-kill poszło w miarę sprawnie. Jednak nałożenie na istniejące szpary (nierówne) między płytkami a wanną, ciężko mi było równomiernie nałożyć. Ale ok. W chwili wolnej poprawię. Myślę, że muszę posiłkować się taśmami ochronnymi i tyle.
Prościej zdecydowanie poszło z nałożeniem silikonu na umywalkę, bidet i kibielek. Tu błyskawicznie poszło, 1 ruch i gotowe. Odległości do zasilikonowania (po raz pierwszy) były równe i nie ma tu potrzeby dużego naddatku silikonu na obie płaszczyzny, bo i wilgoć w mniejszym stopniu je atakuje.
Nałożony silikon psiknełam z umiarem płynem Soudalu, wygładza, nabłyszcza, przyspiesza polimeryzację, pewnie to samo robi zanurzony palec w płynie do naczyń Ludwik czy mydlanej wodzie, ale miałam ten płyn.
Do wygładzania używałam szpachelki (3 szerokości), świetna sprawa, ale oczywiście można też palcem (5 szerokości :)
I tyle, roboty. Szybko i przyjemnie i co najważniejsze - bez fachowców w domu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz