Tu p. Tomasz zaszalał i hojnie wszystkie wkręty dał z własnej kieszeni... brązowe!
Wkręty wymieniłam na szare, gąsior wymieniliśmy na mniejszy, daszkowy (pan Tomasz zamontował taki jaki został z dachu, czyli dość spory, pretensji tutaj jednak brak, bo właściwego nie miałam). Zagieliśmy też takie nie wiadomo co w rogu, wiadomo tylko, że o ten fragment można by było nieźle się poharatać przechodząc obok. "Zaślepkę" gąsiorka wycięliśmy własnoręcznie nożycami do blachy (10 zł) i chyba wyszła lepiej niż "fachowców". Jeśli jednak ktoś wie, gdzie zdobyć stalową, fabryczną i grafitową zaślepkę, proszę o namiar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz